[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy wyczuwa pod swoją dłonią bicie mojego serca? Przyniosłam prezerwatywy  mówi.Gdybym wiedział.gdybym choć podejrzewał, że dziś będzie  ta noc.byłbymprzygotowany.Chyba nigdy do końca nie wierzyłem, że naprawdę między nami do tego dojdzie.Brittany sięga do kieszeni płaszcza i wysypuje na koc kilkanaście prezerwatyw. Zaplanowałaś całonocne harce?Zawstydzona, zasłania twarz dłońmi. Wzięłam po prostu trochę.Odsuwam jej dłonie i stykam się z nią czołem. %7łartowałem.Nie wstydz się mnie.Zsuwam jej z ramion płaszcz i wiem, że strasznie ciężko mi dziś będzie ją zostawić.Chciałbym, żebyśmy mieli dla siebie całą noc.Ale życzenia spełniają się tylko w bajkach. Nie.nie zdejmiesz spodni?  pyta. Zaraz. Chciałbym móc się nie spieszyć i sprawić, żeby ta noc trwała wiecznie.To jakznalezć się w niebie ze świadomością, że następny przystanek to piekło.Moje pocałunki wytyczająpowolny szlak wzdłuż jej szyi i ramion. Jestem dziewicą, Alex.A jeśli zrobię coś zle? Tu nie ma żadnego zle.To nie sprawdzian z chemii.To ty i ja.Reszta świata w tej chwilinie istnieje, okej? Okej  odpowiada cicho.Jej oczy lśnią.Czy ona płacze? Nie zasługuję na ciebie.Wiesz o tym, querida, prawda? Kiedy wreszcie zrozumiesz, że jesteś po stronie tych dobrych?  Kiedy nieodpowiadam, przyciąga do siebie moją głowę. Jestem dziś twoja, Alex  szepcze z ustami przymoich ustach. Chcesz mnie? Mój Boże, i to jak. Całujemy się, a ja w międzyczasie zsuwam z siebie dżinsy i slipy,tuląc ją do siebie mocno i rozkoszując się miękkością i ciepłem jej ciała, wtulonego w moje.Boisz się?  szepczę jej do ucha, gdy jest już gotowa i ja też, i gdy nie mogę już dłużej zwlekać. Troszkę, ale ufam ci. Rozluznij się, preciosa. Staram się. Nic z tego nie będzie, jeśli się nie rozluznisz. Odsuwam się i sięgam drążącą ręką poprezerwatywę. Na pewno tego chcesz?  pytam. Na pewno.Kocham cię, Alex  mówi. Kocham cię  powtarza, tym razem niemal rozpaczliwie.Pozwalam, żeby jej słowa przeniknęły całe moje ciało i powstrzymuję się chwilę, nie chcączadać jej bólu.Kogo ja oszukuję? Pierwszy raz dla dziewczyny zawsze jest bolesny, bez względuna to, jak delikatny będzie facet.Chcę jej powiedzieć, co czuję, powiedzieć jej, że stała się nieodłączną częścią mnie.Ale niemogę.Nie potrafię wydobyć z siebie ani słowa. Zrób to  mówi, wyczuwając moje wahanie.Więc robię, ale gdy wciąga z sykiem powietrze, chciałbym móc zabrać od niej cały ból.Brittany pociąga nosem i ociera łzę, która spływa jej po policzku.Widok tak uczuciowejreakcji to dla mnie za dużo.Po raz pierwszy od dnia, gdy patrzyłem na zwłoki własnego ojca, spodpowieki wymyka mi się łza.Brittany przytrzymuje moją twarz w swoich dłoniach i scałowuje mi łzę. Wszystko w porządku, Alex.Ale nie jest w porządku.Muszę postarać się, żeby było idealnie.Bo mogę nie dostać drugiejszansy, a ona musi wiedzieć, że może być naprawdę wspaniale.Koncentruję się wyłącznie na niej, chcąc, żeby było wyjątkowo.Po wszystkim przyciągamją do siebie.Wtula się we mnie, a ja gładzę ją po włosach.Oboje chcemy pozostać w naszymwłasnym świecie tak długo, jak to tylko możliwe.Wciąż nie mogę uwierzyć, że oddała mi siebie.Powinienem być z siebie dumny.Zamiasttego me siento una mierda.Czuję się jak gnój.Nie dam rady chronić Brittany przez całe życie przed wszystkimi tymi facetami, którzy będąchcieli się do niej zbliżyć, którzy będą chcieli zobaczyć ją taką, jaką ja ją zobaczyłem.Dotykać jątak, jak ja ją dotykałem.Cholera, najchętniej nigdy nie wypuściłbym jej z ramion.Ale jest już pózno.Nie mogę dłużej zwlekać.Ostatecznie i tak nie jest moja na zawsze i niemogę udawać, że jest inaczej. Wszystko dobrze?  pytam. Dobrze.A nawet więcej niż dobrze. Naprawdę muszę już iść  mówię i zerkam na elektroniczny zegarek, stojący krzywo najednym z wózków z narzędziami.Brittany opiera brodę o moją pierś. Odejdziesz teraz z Krwi, prawda?Cały sztywnieję. Nie  mówię z udręką.Cholera, czemu musiała o to spytać? Wszystko się zmieniło, Alex.Kochaliśmy się. To było cudowne.Ale niczego nie zmienia.Wstaje, zbiera ubrania i idzie w kąt, żeby się ubrać. A więc jestem po prostu kolejną dziewczyną, którą możesz zaliczyć do swojej kolekcji? Nie mów tak. Czemu? Przecież to prawda, nie? Nie. To udowodnij mi to, Alex. Nie mogę. Chciałbym powiedzieć jej co innego.Musi wiedzieć, że zawsze tak będzie,że zawsze będę musiał zostawiać ją dla Krwi.Ta biała dziewczyna, która kocha z taką siłą, całymsercem i duszą, jest dla mnie jak narkotyk.Zasługuje na coś lepszego. Przepraszam  mówię,nakładając dżinsy.Bo co mam powiedzieć?Brittany odwraca wzrok i podchodzi mechanicznym krokiem do drzwi.Gdy słyszę pisk opon, od razu włącza mi się instynkt opiekuńczy.Do warsztatu zbliża sięsamochód.RX-7 Lucky ego.Niedobrze. Wsiadaj do samochodu  nakazuję.Ale jest już za pózno.RX Lucky ego z grupką chłopaków z Krwi zatrzymuje się przed namiz piskiem opon.  No lo puedo creer, ganaste la apuesta!  wrzeszczy Lucky przez okno, nie mogącuwierzyć, że przegrał zakład.Usiłuję zasłonić swoim ciałem Brittany, ale to na nic.Spod płaszcza wyraznie widać jejseksowne, gołe nogi. Co on powiedział?  pyta.Mam ochotę ściągnąć spodnie i kazać jej je włożyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl