[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie miaÅ‚a szczęścia, podobnie jak ja.Znowu przegraÅ‚a.Może jednak miaÅ‚a, bo zaprosiÅ‚em jÄ… migiem na drinka do baru.A przecież o to chyba jej chodziÅ‚o.PiliÅ›my ze dwie godziny, gadajÄ…c o byle czym, zanim dobrze wstawieni niepowÄ™drowaliÅ›my do hotelu, gdzie bez żadnych oporów daÅ‚a siÄ™ poprowadzić do mojego pokoju.Mag nie byÅ‚o.JakoÅ› wiedziaÅ‚em, że jej nie bÄ™dzie.MiaÅ‚em takÄ… pewność, nie wiadomo zczego wynikajÄ…cÄ….PrzerżnÄ…Å‚em tÄ™ MulatkÄ™ o wdziÄ™cznym imieniu Anais na tym samym łóżku cowczorajszej nocy Mag.Ostro, brutalnie, gwaÅ‚townie.PodobaÅ‚o jej siÄ™.MusiaÅ‚a być miejscowÄ… kurwÄ… szukajÄ…cÄ… klientów w kasynie, bo nie protestowaÅ‚a, jakpodaÅ‚em jej zwitek banknotów, żegnajÄ…c siÄ™ z niÄ… po dwóch godzinach mniej wiÄ™cej.DochodziÅ‚a siódma.Mag nie byÅ‚o od dziewiÄ…tej rano.A może siÄ™ utopiÅ‚a?Tak.Po prostu.Nie.To niemożliwe.Zwietnie pÅ‚ywaÅ‚a.I na pewno nie weszÅ‚aby do morza.To przytomna panienka.Bardzo przytomna.PamiÄ™tam, jak któregoÅ› dnia, gdy już byliÅ›my razem z miesiÄ…c, usÅ‚yszaÅ‚a mojÄ… rozmowÄ™ zRobertem, asystentem, o akcjach Elwitrimu.NastÄ™pnego dnia Robert zobaczyÅ‚ jÄ… w banku, u DeliÅ„skiego, zaprzyjaznionego z nimmaklera.KupowaÅ‚a.ByÅ‚a nieglupia.Bystra.Sprytna.Inteligentna i urocza.KochaÅ‚em jÄ….A ona to wykorzystywaÅ‚a.Dyskretnie, ale jednak.Pózniej czÄ™sto coÅ› do niej mówiÅ‚em omoich biznesach, specjalnie, by skorzystaÅ‚a.Nie braÅ‚a ode mnie prezentów.Nie naciÄ…gaÅ‚a mnie.LubiÅ‚a być ze mnÄ… w łóżku.TegobyÅ‚em pewny.WykorzystywaÅ‚a mnie, wyciÄ…gajÄ…c ode mnie informacje.WiedzÄ™.Na to byÅ‚a pazernawielce.PodobaÅ‚o mi siÄ™ to.ChÄ™tnie siÄ™ z niÄ… dzieliÅ‚em.PodzieliÅ‚bym siÄ™ z niÄ… nie tylko tym.ChciaÅ‚em, by miaÅ‚a Å‚atwiej.Czas jakiÅ› temu postanowiÅ‚em kupić jej samochód.MaÅ‚ego rozkosznego citroena, naktórego widok zabÅ‚ysÅ‚y jej oczy.Przecież to byÅ‚o doprawdy Å›mieszne, by moja dziewczyna szlajaÅ‚a siÄ™ po tramwajach iautobusach.ZabraÅ‚em MaÅ‚gosiÄ™ do salonu i pooglÄ…daliÅ›my niby tak dla żartu różne modele.WyciÄ…gnÄ…Å‚em kartÄ™ kredytowÄ… i zarzÄ…dziÅ‚em, by dla pani zapakowano istne cudo w kolorzeżółtka, z wszystkimi możliwymi bajerami.Sprzedawca uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ od ucha do ucha rad z transakcji i dowcipu.Wszyscy wokół byli zachwyceni.Taka romantyczna sytuacja!KazaÅ‚em jeszcze wÅ‚ożyć za wycieraczkÄ™ Å›licznÄ… herbacianÄ… różę.Ja, nieuleczalny romantyk, jak wiadomo.PoprosiÅ‚em Mag, by jÄ… przyjęła razem z autkiem.A ona co?! MyÅ›laÅ‚em, że siÄ™ na mnie rzuci z radoÅ›ci.PodziÄ™kuje!Zacznie mnie caÅ‚ować tak, jak czasem to robiÅ‚a.Po prostu obsypie mnie caÅ‚usami jakradosne dziecko, które dostaÅ‚o wymarzonÄ… zabawkÄ™.WÅ‚aÅ›nie tak siÄ™ zachowywaÅ‚a, gdypokazaÅ‚em jej Å›wieżo zdobyte, bo nie kupione, bilety na wystÄ™py Eleny Saguszkinej w TeatrzeWielkim.Trzy bilety, bo nie zapomniaÅ‚em o kochanym przez niÄ…, a i przeze mnie lubianym, co tukryć, Józku.A tu, tym razem, nic.PopatrzyÅ‚a na mnie tylko tymi swoimi sarnimi oczami ipowiedziaÅ‚a:- Nie.Nie chcÄ™ go.ZbaraniaÅ‚em.- Dlaczego nie?! Wydęła wargi i wyszÅ‚a.ByÅ‚a mÄ…dra, a nie chciaÅ‚a takiego miÅ‚ego drobiazgu.Nie rozumiaÅ‚em jej.Kompletnie.I może tu tkwiÅ‚ problem.ROZDZIAA 2411.04.2004GosiaWrzuciÅ‚am nazwisko Marcel Auciata w wyszukiwarkÄ™ google'a w bibliotece naKoszykowej.CzÅ‚owiek poinformowany może wiÄ™cej, tego nas uczyli na żurnalistyce.Popatrzmy.Co my tu mamy? Marcel Auciata urodziÅ‚ siÄ™ w 1958 r.Absolwent prawa Uniwersytetu Warszawskiego,doktoryzowaÅ‚ siÄ™ w 1985.W 1994 r.przeksztaÅ‚ciÅ‚ kontrolowane przez siebie firmy w holding.PoprzejÄ™ciu kolejnych firm Auciata Holding SA staÅ‚ siÄ™ jednÄ… z najwiÄ™kszych w Polsce prywatnychgrup kapitaÅ‚owych i trzecim co do wielkoÅ›ci prywatnym polskim inwestorem.W latach 1993 - 2000 grupa Auciata Holding zainwestowaÅ‚a ponad 10 mld zÅ‚.W ubiegÅ‚ym roku Å‚Ä…czny przychód firm, w których Auciata ma udziaÅ‚y, przekroczyÅ‚ 12mld zÅ‚.MajÄ…tek Marcelego Auciaty szacowany jest na 5 mld zÅ‚.Marceli Auciata jestprzewodniczÄ…cym rad nadzorczych Auciata Holding, Elwitrimu, OBiR Stoczek, Pol AgroComplex, spółki Domy WrocÅ‚awskie, Jaguara Auto Polska, a także czÅ‚onkiem rad nadzorczych wTORE Banku i Polserwisie.Jest na 9.miejscu w rankingu 100 najbogatszych Polaków tygodnika«Wprost».- Cholerka! - zaskowyczaÅ‚am z wrażenia.Ale mi siÄ™ trafi! koleÅ›! Co tam koleÅ›!Kochanek! I sam mi wpadÅ‚ w Å‚apki.%7Å‚adnych sieci intryg i namierzan.Mam w życiu szczęście.Bóg mnie lubi! Bez dwóch zdaÅ„!WydrukowaÅ‚am sobie to milutkie Marcelkowe cv i pomknęłam prawie biegiem naMokotowskÄ….Do pani Irenki.PotrzebowaÅ‚am konsultacji.- Niezle, zupeÅ‚nie niezle - wycedziÅ‚a moja mistrzyni i nauczycielka, sÅ‚uchajÄ…c życiorysumojego lubego.- RzeczywiÅ›cie nie najgorzej.I tak sam wpadÅ‚ ci w rÄ™ce? No to masz szczęście,maÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Nie miaÅ‚a szczęścia, podobnie jak ja.Znowu przegraÅ‚a.Może jednak miaÅ‚a, bo zaprosiÅ‚em jÄ… migiem na drinka do baru.A przecież o to chyba jej chodziÅ‚o.PiliÅ›my ze dwie godziny, gadajÄ…c o byle czym, zanim dobrze wstawieni niepowÄ™drowaliÅ›my do hotelu, gdzie bez żadnych oporów daÅ‚a siÄ™ poprowadzić do mojego pokoju.Mag nie byÅ‚o.JakoÅ› wiedziaÅ‚em, że jej nie bÄ™dzie.MiaÅ‚em takÄ… pewność, nie wiadomo zczego wynikajÄ…cÄ….PrzerżnÄ…Å‚em tÄ™ MulatkÄ™ o wdziÄ™cznym imieniu Anais na tym samym łóżku cowczorajszej nocy Mag.Ostro, brutalnie, gwaÅ‚townie.PodobaÅ‚o jej siÄ™.MusiaÅ‚a być miejscowÄ… kurwÄ… szukajÄ…cÄ… klientów w kasynie, bo nie protestowaÅ‚a, jakpodaÅ‚em jej zwitek banknotów, żegnajÄ…c siÄ™ z niÄ… po dwóch godzinach mniej wiÄ™cej.DochodziÅ‚a siódma.Mag nie byÅ‚o od dziewiÄ…tej rano.A może siÄ™ utopiÅ‚a?Tak.Po prostu.Nie.To niemożliwe.Zwietnie pÅ‚ywaÅ‚a.I na pewno nie weszÅ‚aby do morza.To przytomna panienka.Bardzo przytomna.PamiÄ™tam, jak któregoÅ› dnia, gdy już byliÅ›my razem z miesiÄ…c, usÅ‚yszaÅ‚a mojÄ… rozmowÄ™ zRobertem, asystentem, o akcjach Elwitrimu.NastÄ™pnego dnia Robert zobaczyÅ‚ jÄ… w banku, u DeliÅ„skiego, zaprzyjaznionego z nimmaklera.KupowaÅ‚a.ByÅ‚a nieglupia.Bystra.Sprytna.Inteligentna i urocza.KochaÅ‚em jÄ….A ona to wykorzystywaÅ‚a.Dyskretnie, ale jednak.Pózniej czÄ™sto coÅ› do niej mówiÅ‚em omoich biznesach, specjalnie, by skorzystaÅ‚a.Nie braÅ‚a ode mnie prezentów.Nie naciÄ…gaÅ‚a mnie.LubiÅ‚a być ze mnÄ… w łóżku.TegobyÅ‚em pewny.WykorzystywaÅ‚a mnie, wyciÄ…gajÄ…c ode mnie informacje.WiedzÄ™.Na to byÅ‚a pazernawielce.PodobaÅ‚o mi siÄ™ to.ChÄ™tnie siÄ™ z niÄ… dzieliÅ‚em.PodzieliÅ‚bym siÄ™ z niÄ… nie tylko tym.ChciaÅ‚em, by miaÅ‚a Å‚atwiej.Czas jakiÅ› temu postanowiÅ‚em kupić jej samochód.MaÅ‚ego rozkosznego citroena, naktórego widok zabÅ‚ysÅ‚y jej oczy.Przecież to byÅ‚o doprawdy Å›mieszne, by moja dziewczyna szlajaÅ‚a siÄ™ po tramwajach iautobusach.ZabraÅ‚em MaÅ‚gosiÄ™ do salonu i pooglÄ…daliÅ›my niby tak dla żartu różne modele.WyciÄ…gnÄ…Å‚em kartÄ™ kredytowÄ… i zarzÄ…dziÅ‚em, by dla pani zapakowano istne cudo w kolorzeżółtka, z wszystkimi możliwymi bajerami.Sprzedawca uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ od ucha do ucha rad z transakcji i dowcipu.Wszyscy wokół byli zachwyceni.Taka romantyczna sytuacja!KazaÅ‚em jeszcze wÅ‚ożyć za wycieraczkÄ™ Å›licznÄ… herbacianÄ… różę.Ja, nieuleczalny romantyk, jak wiadomo.PoprosiÅ‚em Mag, by jÄ… przyjęła razem z autkiem.A ona co?! MyÅ›laÅ‚em, że siÄ™ na mnie rzuci z radoÅ›ci.PodziÄ™kuje!Zacznie mnie caÅ‚ować tak, jak czasem to robiÅ‚a.Po prostu obsypie mnie caÅ‚usami jakradosne dziecko, które dostaÅ‚o wymarzonÄ… zabawkÄ™.WÅ‚aÅ›nie tak siÄ™ zachowywaÅ‚a, gdypokazaÅ‚em jej Å›wieżo zdobyte, bo nie kupione, bilety na wystÄ™py Eleny Saguszkinej w TeatrzeWielkim.Trzy bilety, bo nie zapomniaÅ‚em o kochanym przez niÄ…, a i przeze mnie lubianym, co tukryć, Józku.A tu, tym razem, nic.PopatrzyÅ‚a na mnie tylko tymi swoimi sarnimi oczami ipowiedziaÅ‚a:- Nie.Nie chcÄ™ go.ZbaraniaÅ‚em.- Dlaczego nie?! Wydęła wargi i wyszÅ‚a.ByÅ‚a mÄ…dra, a nie chciaÅ‚a takiego miÅ‚ego drobiazgu.Nie rozumiaÅ‚em jej.Kompletnie.I może tu tkwiÅ‚ problem.ROZDZIAA 2411.04.2004GosiaWrzuciÅ‚am nazwisko Marcel Auciata w wyszukiwarkÄ™ google'a w bibliotece naKoszykowej.CzÅ‚owiek poinformowany może wiÄ™cej, tego nas uczyli na żurnalistyce.Popatrzmy.Co my tu mamy? Marcel Auciata urodziÅ‚ siÄ™ w 1958 r.Absolwent prawa Uniwersytetu Warszawskiego,doktoryzowaÅ‚ siÄ™ w 1985.W 1994 r.przeksztaÅ‚ciÅ‚ kontrolowane przez siebie firmy w holding.PoprzejÄ™ciu kolejnych firm Auciata Holding SA staÅ‚ siÄ™ jednÄ… z najwiÄ™kszych w Polsce prywatnychgrup kapitaÅ‚owych i trzecim co do wielkoÅ›ci prywatnym polskim inwestorem.W latach 1993 - 2000 grupa Auciata Holding zainwestowaÅ‚a ponad 10 mld zÅ‚.W ubiegÅ‚ym roku Å‚Ä…czny przychód firm, w których Auciata ma udziaÅ‚y, przekroczyÅ‚ 12mld zÅ‚.MajÄ…tek Marcelego Auciaty szacowany jest na 5 mld zÅ‚.Marceli Auciata jestprzewodniczÄ…cym rad nadzorczych Auciata Holding, Elwitrimu, OBiR Stoczek, Pol AgroComplex, spółki Domy WrocÅ‚awskie, Jaguara Auto Polska, a także czÅ‚onkiem rad nadzorczych wTORE Banku i Polserwisie.Jest na 9.miejscu w rankingu 100 najbogatszych Polaków tygodnika«Wprost».- Cholerka! - zaskowyczaÅ‚am z wrażenia.Ale mi siÄ™ trafi! koleÅ›! Co tam koleÅ›!Kochanek! I sam mi wpadÅ‚ w Å‚apki.%7Å‚adnych sieci intryg i namierzan.Mam w życiu szczęście.Bóg mnie lubi! Bez dwóch zdaÅ„!WydrukowaÅ‚am sobie to milutkie Marcelkowe cv i pomknęłam prawie biegiem naMokotowskÄ….Do pani Irenki.PotrzebowaÅ‚am konsultacji.- Niezle, zupeÅ‚nie niezle - wycedziÅ‚a moja mistrzyni i nauczycielka, sÅ‚uchajÄ…c życiorysumojego lubego.- RzeczywiÅ›cie nie najgorzej.I tak sam wpadÅ‚ ci w rÄ™ce? No to masz szczęście,maÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]